Uparłem się na schowanie nagrzewnicy pod deskę . Poszukiwania trwały dobre 4 miesiące , przejrzałem setki aukcji i dupa. Dostałem nawet kompletną nagrzewnicę od peugeota 206 ( nawet ją pociąłem)
Ostatnio znalazłem coś co pasuje przy minimalnych przeróbkach - nagrzewnica od mercedesa MB100.
Trzeba było usunąć oryginalna puszkę od nawiewu i zaadoptować miejsce . Jestem zadowolony :)
Pasowanie elementów nowej puchy na podstawie szablonu z kartonika
Pewnym minusem była potrzeba eksmisji popielniczki
Łączna liczba wyświetleń
środa, 30 marca 2011
wtorek, 29 marca 2011
Pożegnanie z tylną belką
Silnik jest ciężki a wkładanie przez to utrudnione . Najlepiej wchodzi z użyciem paleciaka.
Tylna belka dostała nominację do opuszczenia ogra
Tylna belka dostała nominację do opuszczenia ogra
i w końcu na bieżąco
Od września 2010 do teraz działo się mało lub niewiele.
W sierpniu przywiozłem sobie z niemiec silnik razem z opakowaniem , czyli całe subaru legacy z 94roku.
We wrześniu rozpirzyłem , wyciągnąłem silnik i trochę grzebałem w garażu ( tak na zasadzie palcem w d...)
Jakoś w grudniu z pomocą Kendego dotarła paczka ze stanów z flanszą od firmy KEP i przyszła zima .
Wiadomo w zimie jest zimno :) więcej czasu spędziłem na zbieraniu pierdół i dokumentacji .
Teraz robota ruszyła na nowo .
Silnik
W sierpniu przywiozłem sobie z niemiec silnik razem z opakowaniem , czyli całe subaru legacy z 94roku.
We wrześniu rozpirzyłem , wyciągnąłem silnik i trochę grzebałem w garażu ( tak na zasadzie palcem w d...)
Jakoś w grudniu z pomocą Kendego dotarła paczka ze stanów z flanszą od firmy KEP i przyszła zima .
Wiadomo w zimie jest zimno :) więcej czasu spędziłem na zbieraniu pierdół i dokumentacji .
Teraz robota ruszyła na nowo .
Silnik
Sierpień 2010
Wkurw po lakierniku minął .
W sierpniu wypiaskowałem/wyszkiełkowałem ogra od spodu i pomalowałem farbą epoksydową do malowania kadłubów okrętów.
Patent sprawdzony :) zastosowany wcześniej w moim garbie . Przez 6 lat od czasu odbudowy Garbatego nic się nie dzieje , nie odpryskuje i nie gnije.
W sierpniu wypiaskowałem/wyszkiełkowałem ogra od spodu i pomalowałem farbą epoksydową do malowania kadłubów okrętów.
Patent sprawdzony :) zastosowany wcześniej w moim garbie . Przez 6 lat od czasu odbudowy Garbatego nic się nie dzieje , nie odpryskuje i nie gnije.
Lakiernia
W lipcu 2010 auto trafiło do znajomego lakiernika . - Niestety :(
Zaczynało się dobrze, wszystko dogadane zaliczki wpłacone , materiały załatwione itd.
Spakowałem tyłek w auto i pojechałem na miesiąc do Gdańska na montaż (praca)
Przygotowanie i lakierowanie Ogra miało trwać 4-5 tygodni ( w ramach prac popołudniowych)
Po powrocie do Wrocka , okazało się że nie jest tak fajnie . Ogór rozgrzebany , co prawda w podkładzie ale jakość po prostu nie do akceptacji KURWA MAĆ .
Był plan , żeby włożyć silnik ogórowy i wybrać się a wakacje w sierpniu . Plan jak to plan poszedł się walić bo pan lakiernik poleciał sobie w kulki. NIE POLECAM .
Powiem tak : jak nie masz za dużo kasy - maluj sam ( przynajmniej się nauczysz czegoś nowego ) . Nie daj się nabrać na usługę na pół ceny . Efekt jest taki że kasy nie ma a auto nadal niepomalowane i niedorobione.
Zabrałem ogra z powrotem do siebie.
Zaczynało się dobrze, wszystko dogadane zaliczki wpłacone , materiały załatwione itd.
Spakowałem tyłek w auto i pojechałem na miesiąc do Gdańska na montaż (praca)
Przygotowanie i lakierowanie Ogra miało trwać 4-5 tygodni ( w ramach prac popołudniowych)
Po powrocie do Wrocka , okazało się że nie jest tak fajnie . Ogór rozgrzebany , co prawda w podkładzie ale jakość po prostu nie do akceptacji KURWA MAĆ .
Był plan , żeby włożyć silnik ogórowy i wybrać się a wakacje w sierpniu . Plan jak to plan poszedł się walić bo pan lakiernik poleciał sobie w kulki. NIE POLECAM .
Powiem tak : jak nie masz za dużo kasy - maluj sam ( przynajmniej się nauczysz czegoś nowego ) . Nie daj się nabrać na usługę na pół ceny . Efekt jest taki że kasy nie ma a auto nadal niepomalowane i niedorobione.
Zabrałem ogra z powrotem do siebie.
lecimy dalej
w sumie większość prac blacharskich (cięcie i wymiana ) zajęła około 2 tygodni.
W międzyczasie zabrakło kilku reperaturek lub ich kupno ze względu na koszty było bezzasadne (np.el. blacharskie pod lewarek koszt dramatyczny a jakość do dupy)
Na szczęście Niezawodny Pan Piotr potrafił zaradzić :)
W międzyczasie zabrakło kilku reperaturek lub ich kupno ze względu na koszty było bezzasadne (np.el. blacharskie pod lewarek koszt dramatyczny a jakość do dupy)
Na szczęście Niezawodny Pan Piotr potrafił zaradzić :)
prace ruszyły
Prace poszły pełną gębą . Nieoceniona była pomoc Pana Piotra , który chciaż chyba nigdy wcześniej nie spawał ogórka to wykazał niesamowitą cierpliwość na moje prośby i stękania .
Ja zasuwałem głównie z gumówką i wycinałem zaznaczone przez Niego elementy do wymiany . Czasami zdarzyło się wyciąć za dużo :)
Ja zasuwałem głównie z gumówką i wycinałem zaznaczone przez Niego elementy do wymiany . Czasami zdarzyło się wyciąć za dużo :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)